Dierw­sze obsza­ry chro­nio­ne w doli­nie dol­nej Odry poja­wi­ły się na począt­ku XX wie­ku. Duży obszar zala­ne­go polde­ru w pobli­żu Schwedt został w 1980 r. uzna­ny za teren pod­mo­kły o mię­dzy­na­ro­do­wym zna­cze­niu (FIB) w ramach kon­wen­cji RAMSAR. Dziś jest Nie­miec­ki Park Narodowy

Pol­skie par­ki kra­jo­bra­zo­we są rów­nież zare­je­stro­wa­ne jako obsza­ry Natu­ra 2000 UE. Pod­su­mo­wu­jąc, moż­na stwier­dzić, że park naro­do­wy jest chro­nio­ny po stro­nie nie­miec­kiej zgod­nie ze wszyst­ki­mi zasa­da­mi mię­dzy­na­ro­do­we­go, euro­pej­skie­go, nie­miec­kie­go i bran­den­bur­skie­go pra­wa ochro­ny przyrody.

Główny projekt

Od 1992 do 2000 roku Doli­na Dol­nej Odry była finan­so­wa­na przez Repu­bli­kę Fede­ral­ną Nie­miec i Bran­den­bur­gię jako waż­ny pro­jekt ochro­ny przy­ro­dy rzą­du fede­ral­ne­go (pro­jekt pasa wod­ne­go). Wymo­gi ochro­ny przy­ro­dy dla pro­jek­tu zosta­ły okre­ślo­ne przez rząd fede­ral­ny w liście dys­try­bu­cyj­nym do sta­nu oraz przez stan w powia­do­mie­niu o dota­cji dla sto­wa­rzy­sze­nia przy­ja­ciół. Zapew­nia­ją wyma­ga­ją­cą ochro­nę przyrody.

Koncepcja ochrony

Jak zwy­kle w par­ku naro­do­wym, prio­ry­te­tem w doli­nie dol­nej Odry jest ochro­na natu­ral­nych pro­ce­sów eko­sys­te­mu. Tutaj przy­ro­da powin­na być natu­rą. W nowej usta­wie o par­kach naro­do­wych z 2006 r. 50,1 proc. z 10 tys. hek­ta­rów par­ku naro­do­we­go jest obję­te ochro­ną tego pro­ce­su, acz­kol­wiek bez okre­ślo­ne­go limi­tu cza­so­we­go na osią­gnię­cie tego celu. Do tej pory tyl­ko 1351 ha wyzna­czo­no jako obszar dzi­ki (rezer­wat cał­ko­wi­ty, stre­fa I). Zabro­nio­na jest tam wszel­ka inge­ren­cja człowieka.

Na pozo­sta­łych 50 proc., czy­li dobrych 5000 ha, eks­ten­syw­ne rol­nic­two powin­no być nadal moż­li­we przy zacho­wa­niu wymo­gów ochro­ny przy­ro­dy. Na tere­nach Związ­ku Par­ków Naro­do­wych naj­wcze­śniej­szy moż­li­wy ter­min użyt­ko­wa­nia to 1 lip­ca, w przy­pad­ku zary­bie­nia der­ka­cza lub trzcin­nicz­ki do 15 sierp­nia każ­de­go roku. Obsa­da zwie­rząt gospo­dar­skich jest rów­nież ogra­ni­czo­na do śred­nio mak­sy­mal­nie jed­nej sztu­ki żywej na hek­tar. W przy­pad­ku łąk nale­ży wyklu­czyć brze­gi wód i lasów, pod­czas kosze­nia pozo­sta­wić naprze­mien­ne pasy jako miej­sca odosob­nie­nia dla miesz­kań­ców łąk. Na tych eks­ten­syw­nie użyt­ko­wa­nych pastwi­skach i łąkach, w prze­ci­wień­stwie do obsza­rów dzi­kich, nie prio­ry­te­tem jest ochro­na pro­ce­so­wa, ale tak­że ochro­na gatun­ko­wa, przy czym nacisk poło­żo­no na nie­któ­re szcze­gól­nie prio­ry­te­to­we gatun­ki, takie jak trzcin­nik (Acro­ce­pha­lus palu­di­co­la), der­kacz (Crex. crex) lub też bal­da­chy pal­ni­ka (Cni­dium). Od daw­na z góry dys­ku­to­wa­no, czy gdy­by ten obszar miał być chro­nio­ny jako rezer­wat bios­fe­ry, spad­ko­bier­cy kul­tu­ro­wi, np. bocian bia­ły (Cico­nia cico­nia), ale tak­że hodow­cy łąk, zna­leź­li­by lep­sze warun­ki byto­wa­nia na tere­nach eks­ten­syw­nie upra­wia­nych niż na dzi­ki. Rze­czy­wi­ście, inne gatun­ki czer­pią korzy­ści z porzu­ca­nia i natu­ral­nej suk­ce­sji niż z eks­ten­syw­ne­go rol­nic­twa. Ponie­waż zarów­no argu­men­ty, jak i podej­ścia mają coś do sie­bie, osta­tecz­nie uzgod­nio­no, że poło­wa par­ku naro­do­we­go powin­na być otwar­ta dla rol­nic­twa eko­lo­gicz­ne­go, a tym samym dla ochro­ny bio­to­pów i gatun­ków (stre­fa II) i otwar­ta poło­wa na roz­wój dzi­kiej przy­ro­dy (stre­fa I). II) i poło­wa do otwar­cia na dzi­ką zabu­do­wę (stre­fa I).